Przedstawiciele sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa zawiadomili organy ścigania o możliwości popełnienia przestępstwa przez byłego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę.
W środę 8 października członkowie komisji śledczej ds. Pegasusa zorganizowali konferencję prasową, na której ogłosili swoje decyzje odnośnie Zbigniewa Ziobry. Jak przekazali, zawiadomili prokuraturę o możliwych przestępstwach polityka PiS. – Dzisiaj skończyły się czasy bezkarności. Składamy zawiadomienie na Zbigniewa Ziobro, załączając dowody z dokumentów, które trafią do Prokuratury Krajowej – mówiła przewodnicząca Magdalena Sroka.
Ziobro stanie przed prokuraturą? Jest zawiadomienie
– Zebraliśmy materiał dowodowy, zarówno jawny, jak i niejawny, który pozwolił nam na sformułowanie zawiadomienia o przestępstwie – mówiła dalej Magdalena Sroka. – Zbigniew Ziobro jako minister sprawiedliwości ponosił pełną odpowiedzialność za wydatkowanie środków z Funduszu Sprawiedliwości. To on był dysponentem funduszu i to on nie dopełnił ciążących na nim obowiązków dbania o ten fundusz. Fundusz, który miał trafiać do ofiar przestępstw – przypomniała przewodnicząca komisji.
Złożenie zawiadomienia do prokuratury już w poniedziałek 6 października zapowiadał wiceprzewodniczący komisji Tomasz Trela. „W zeszłym tygodniu było przesłuchanie Ziobry. W tym tygodniu będzie zawiadomienie do prokuratury na Ziobrę. Wszyscy równi wobec prawa. Dzień dobry w poniedziałek” – pisał na platformie X polityk Lewicy.
Zbigniewa Ziobrę na ubiegłotygodniowe posiedzenie komisji doprowadziła przymusowo policja. Wcześniej 8 razy unikał stawiennictwa przed tym organem. Polityk zatrzymany został przed godz. 11 na lotnisku im Fryderyka Chopina w Warszawie, kiedy wysiadał z samolotu, którym przyleciał z Brukseli. — Moje zatrzymanie jest nielegalne — mówił w kierunku wykonującego polecenie sądu funkcjonariusza.
Podczas przesłuchania Zbigniew Ziobro zeznał, że to on był inicjatorem zakupu systemu Pegasus dla Polski. Miały zostać na to przeznaczone środki z podlegającego mu Funduszu Sprawiedliwości. Finalna decyzja miała należeć do wiceministra sprawiedliwości Michała Wosia, ale Ziobro zapewniał, że polityk ten "znał jego kierunkową wolę" w tej sprawie.
Ziobro tłumaczył, że do zakupu Pegasusa doszło, bo dowiadywał się od prokuratorów, że „przestępcy, zwłaszcza ci, którzy są związani z dużą, zorganizowaną, międzynarodową przestępczością związaną z VAT-em, przerzucili się na właśnie narzędzia typu WhatsApp, Signal, czyli komunikatory”.
– Polska nie posiadała żadnych narzędzi, którymi mogłaby śledzić ich działanie, plany przestępcze, zapobiegać tym samym im i wykrywać ewentualnie te już popełnione – mówił. Przewodnicząca komisji śledczej Magdalena Sroka po wysłuchaniu polityka ogłosiła, że materiały są na tyle obciążające, iż będzie możliwe zawiadomienie o popełnieniu przez niego przestępstwa.
Wkrótce więcej informacji








English (US) ·
Polish (PL) ·