Joanna Szulc: Pokazujmy dzieciom, że też nie ze wszystkim sobie radzimy

1 miesiąc temu 17

Jeżeli emocje w czasie rozmowy z dzieckiem, kiedy ono przyjdzie do nas z jakimś trudnym tematem, są bardzo silne, zawsze można powiedzieć: „Cieszę się, że mi to mówisz, ale potrzebuję dwóch minut, żeby ochłonąć. Zaraz do ciebie wrócę. Zaraz będziemy dalej rozmawiać. To jest bardzo ważne, co mi teraz powiedziałaś/eś”. Dziecko nie będzie miało pretensji o to, że nie znaleźliśmy natychmiast rozwiązania. Powiedzenie tego nie zaszkodzi naszej relacji – mówi w podcaście „Wprost Przeciwnie” Joanna Szulc, psycholożka, dziennikarka, ekspertka projektu Młode Głowy. – Chodzi o to, żebyśmy swoim dzieciom pokazywali, że my też nie ze wszystkim sobie radzimy, bo jeżeli dziecko jest pogubione, jest przerażone tym, że nie radzi sobie ze światem i ma obok rodzica który wie wszystko, wszystko potrafi, wszystko załatwi, w ogóle ustawi mu wszystko, to nie sądzę, żeby to pomagało – dodaje.

Paulina Socha-Jakubowska: Zastanawiam się nad tym, co dzisiaj jest największym wyzwaniem dla rodziców w kontekście wychowywania dzieci. I czy przypadkiem nie są to ich własne oczekiwania wobec tego, jak „idealne rodzicielstwo” powinno wyglądać…

Joanna Szulc: Postawiłaś pewną tezę i ja się z nią zgodzę, rzeczywiście tak jest, że wielu polskich rodziców – co też wychodzi w badaniach, które mówią o tym, że polscy rodzice są najbardziej wypaleni ze wszystkich badanych rodziców na świecie – stawia sobie wysokie wymagania, dużo oczekują, dzieci bywają dla nich projektem realizowania marzeń, aspiracji.

Tak się zdarza, ale nie można uogólniać, bo są różni rodzice, różne dzieci, różne środowiska, w których dorastają. Myślę też, że to trochę zależy od wieku, bo im młodsze dziecko, tym my sobie bardziej wyobrażamy, jakie ono będzie, jak będziemy je zawozić na jakieś zajęcia, do jakichś szkół, będziemy je rozwijać i to wszystko będzie tak gładko szło.

Potem, jak dzieci dorastają, orientujemy się, że to nie do końca jest tak. I zaczynają się czasami spięcia na tym tle…

Ale jeżeli pytasz o to, co wydaje mi się najtrudniejsze w „dorastaniu” naszych dzieci, to to, żeby zrozumieć ich świat.

Słuchanie podcastu i czytanie całości treści w dniu premiery nowego odcinka dostępne jest jedynie dla stałych Czytelników „WPROST PREMIUM”. Zapraszamy.

Zobacz fragment odcinka:

Bo mam taką obserwację, zresztą to nie tylko moja obserwacja, że siłą rzeczy my-rodzice przykładamy swoją miarę „naszego” dorastania, naszej nastoletniości do tego, co się dzieje teraz i mówimy:

„No tak, ja też tak miałem, mnie też dokuczano w szkole”, albo „ja też nie lubiłem matematyki, nie gadaj tylko leć do tej szkoły, bo coś jej unikasz i to na pewno dlatego, że jesteś leniwy czy leniwa”.

Ale nasze dzieci żyją w innym świecie.

© ℗ Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.

Przeczytaj źródło