Ministrę oburzyły promocje w sklepach. "Łatwo wpaść w pułapkę"

1 miesiąc temu 21

Data utworzenia: 26 września 2025, 12:50.

Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, która od wielu miesięcy walczy z nieuczciwymi praktykami na rynku mieszkaniowym, dziś wzięła na celownik... promocje w sklepach, a konkretnie w Biedronce. Na platformie X zwróciła uwagę na sposób prezentowania cen, który, jej zdaniem, może wprowadzać klientów w błąd.

Ministra Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz skrytykowała sposób, w jaki sieci handlowe prezentują promocje.
Ministra Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz skrytykowała sposób, w jaki sieci handlowe prezentują promocje. Foto: Materiały redakcyjne

"Kolejna sytuacja z cyklu: «duży biznes kręci interes kosztem klientów»". Tu promocja, która wcale nie działa przy kasie, tam wielka, krzykliwa cena, ale tylko z kartą lojalnościową, dopisane maleńkimi literkami. Mało kto dokładnie wszystko przelicza przy zakupach, więc łatwo wpaść w pułapkę" — napisała. "Przyjrzymy się temu. Wolny rynek musi służyć obywatelom, a nie dawać przestrzeń do łamania reguł wielkim korporacjom" — zapowiedziała.

Ministrę oburzyły promocje w sklepach. "Przyjrzymy się temu"

Chodzi o zdjęcie, które w sieci udostępnił Tomasz Owczarek. Na półce z masłem widniała informacja o cenie 5,33 zł, wyeksponowanej dużą czcionką. Dopiero w mniejszym druku dodano, że taka kwota obowiązuje wyłącznie przy zakupie sześciu kostek i z kartą lojalnościową. Standardowa cena produktu to 7,99 zł.

— Podchodzi sobie starsze małżeństwo. "O, patrz, masło po 5 zł, to wezmę trzy". Wtrącam się i tłumaczę, że kosztuje 8 zł, a 5,33 to przy zakupie sześciu i karcie sklepowej. "A to dziękuję, to tyle nie potrzebuję, jedno wystarczy". Gdybym tam nie stał, to by kupili te trzy sztuki po 8 zł w przekonaniu, że były za 5 zł — relacjonował autor zdjęcia.

Internauci podchwycili temat, wskazując, że podobne praktyki nie są rzadkością i że konsumenci — zwłaszcza starsi — łatwo mogą paść ich ofiarą. Sprawą już wcześniej interesował się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W lipcu urząd potwierdził, że prowadzi postępowanie wyjaśniające dotyczące m.in. sposobu prezentowania cen w sklepach Biedronki, a działania kontrolne prowadzi równolegle Inspekcja Handlowa.

"Fakt" poprosił Biedronkę o stanowisko w tej sprawie. Oczekujemy obecnie na odpowiedź sieci.

Źródlo: X/money.pl

Zobacz też: Tak chcą skończyć z naciąganiem ludzi przez deweloperów. Jest ustawa

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Newsletter

Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski

Zapisz się

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

Napisz list do redakcji

Przeczytaj źródło