Górski las Ugandy, na polanie siedzi goryl z charakterystycznym srebrnym grzbietem – niepodzielnie rządzący kilkoma samicami wraz z młodymi. Nie sposób go pomylić z samicą. Waży nawet dwukrotnie więcej niż jego seksualne partnerki, a do walki z konkurentami natura dała mu potężne kły i pięści. Nie waha się ich użyć również do dyscyplinowania swojego haremu i potomstwa.
To jeden z archetypowych przykładów samca alfa. Podobnie jak samce jelenia czy słonia morskiego. Wszystkie są o wiele większe od samic, wyposażone w narzędzia do walki, zawsze dominują nad samicami. Im jednak wyżej na ewolucyjnej drabinie, tym częściej samce alfa ulegają samicom alfa. Wśród naszych najbliższych ewolucyjnie krewnych męska dominacja jest rzadkością – wykazało najnowsze badanie europejskich naukowców z uniwersytetów w Montpellier i Getyndze. Inni badacze dowodzą, że również pierwsze ludzkie społeczności wcale nie opierały się na władzy samców alfa.