- W austriackim układzie nasi skoczkowie się troszkę zagubili. Nie czuli się tam swojo, nie czuli wsparcia mentalnego, domowego, swojskiego. Brakowało czegoś, co jest fundamentem: dobrej atmosfera i współpracy w zespole. To jest niewidzialna siła, której brakowało na wsparcie tych procesów treningowych – powiedział nam prezes honorowy PZN-u i były znakomity trener Apoloniusz Tajner.