Amerykański senat wybrał nowego ambasadora Stanów Zjednoczonych. Stosunkiem głosów 51:47.
Nowym ambasadorem Stanów Zjednoczonych w Polsce został Thomas Rose. Jego kandydaturę senat zatwierdził podczas wtorkowych obrad. Nazwisko Rose'a było jednym z wielu, nad którym pochylali się 7 października amerykańscy politycy – głosowali bowiem w sprawie wielu stanowisk, które zostały powierzone różnym osobom.
Warto przypomnieć, że Rose był już na początku tego roku mianowany przez prezydenta Donalda Trumpa na ambasadora. Poparła go wtedy senacka komisja spraw zagranicznych. Przeciwni jego kandydaturze byli jednak przedstawiciele Partii Demokratycznej.
Kariera i poglądy Thomasa Rose'a
Nowy ambasador USA jeszcze pod koniec poprzedniego milenium zaprzyjaźnił się z Mikiem Pencem – republikańskim wiceprezydentem Ameryki.
Jednym z etapów jego kariery zawodowej była praca dziennikarska w japońskiej stacji telewizyjnej. Był też wydawcą i dyrektorem generalnym dziennika "Jerusalem Post". Na antenie Sirius XM prowadził też program, który charakteryzował konserwatywny punkt widzenia. Publikował też na łamach gazety "New York Post" i występował w mediach jako ekspert do spraw Izraela i Bliskiego Wschodu.
W czasie pierwszej kadencji prezydentury Trumpa był starszym doradcą i głównym strategiem jego zastępcy (a prywatnie swojego przyjaciela). Po czteroletniej przerwie i powrocie na drugą kadencję przywódca postanowił mianować go na ambasadora USA w Polsce.
Magazyn "Indianapolis Monthly" zauważa, że poglądy Rose'a charakteryzuje myśl konserwatywna. Jest też syjonistą. W przeszłości krytykował demokratę Joe Bidena za jego "propalestyńskie sympatie".
Jeśli chodzi o jego zapatrywania na wojnę na Wschodzie Europy, Rose optuje za udzielaniem wsparcia Ukrainie w jej konflikcie z Rosją. Teorie, że to Organizacja Traktatu Północnoatlantyckiego (NATO) doprowadziła do napiętej sytuacji między Kijowem a Moskwą, są przez ambasadora odrzucane.
W przeszłości krytykował premiera Donalda Tuska, gdy doszło do przejęcia mediów publicznych. Chwalił za to opozycję i m.in. byłego prezydenta – Andrzeja Dudę.
Czytaj też:
Polska pójdzie śladem Niemiec? Podatek kościelny coraz bliżejCzytaj też:
Merkel obwinia Polskę. Rosja od razu to wykorzystała
Źródło: wydarzenia.interia.pl








English (US) ·
Polish (PL) ·