Po pracy Sylwia nie idzie dziś do siebie, ale do domu, w którym jej rodzina mieszkała przez ostatnie 17 lat. Nie robi zakupów, bo z esemesa wie, że wszystko jest w lodówce. Tomasz, z którym niedawno się rozstała, właśnie zostawia w domu ich dwie córki. Na następne trzy dni przenosi się do mieszkania, które niedawno wynajął. Kiedy czas Sylwii upłynie, Tomek wróci, a Sylwia przeniesie się do swojego małego mieszkanka nieopodal. I tak na przemian.
— Już kilka lat wcześniej mieliśmy poważny kryzys. Gdzieś wówczas usłyszałam o szwedzkim modelu opieki naprzemiennej, czyli gniazdowaniu. Spróbowaliśmy, działało dobrze. Dlatego teraz wprowadzamy ten model na stałe – opowiada Sylwia.