Polski miliarder ukrywa się w Afryce. W absurdalny sposób próbował załatwić sobie obywatelstwo

1 tydzień temu 12

Były najbogatszy lekarz w Polsce Romuald Ściborski jest poszukiwany przez policję. Został skazany na 10 lat więzienia. Okazało się, że przebywa w Kenii, gdzie próbował zostać obywatelem.

Wrocławski miliarder Romuald Ściborski jest poszukiwany przez policję za oszustwo, fałszywe oskarżenie i dokonywanie manipulacji. Ma do odsiedzenia 10 lat więzienia za oszukanie przeszło 600 osób na 80 mln zł, ale jest nieuchwytny – donosi „Gazeta Wyborcza”. Były najbogatszy lekarz w Polsce został wytropiony w Kenii, gdzie stała się o obywatelstwo.

W 2013 r. majątek Ściborskiego był wyceniany na 1,8 mld zł. W 2015 r. założony przed niego koncern medyczny złożył wniosek o upadłość. Okazało się, że jego biznes nie był prowadzony uczciwie. Inwestujących w obligacje koncernu mamiono nieprawdziwymi informacjami o rewelacyjnej finansowej sytuacji spółki. Oszukiwani inwestorzy składali do prokuratury doniesienia o przestępstwie.

Były najbogatszy lekarz w Polsce ma do odsiedzenia 10 lat

W grudniu 2016 r. Ściborski został zatrzymany i tymczasowo aresztowany. Po roku wyszedł za kaucją. W 2018 r. do sądu wpłynął akt oskarżenia. W 2022 r. sąd pierwszej instancji skazał miliardera na 12 lat więzienia. Przebywał wtedy w Hiszpanii i nie stawiał się na rozprawy, powołując się na stan zdrowia. W kwietniu 2025 r. zapadł prawomocny wyrok, w którym karę obniżono do 10 lat pozbawienia wolności.

Miliarder nie stawił się na ogłoszeniu wyroki i nie było wiadomo, gdzie przebywa. Ściborski w dniu ogłoszenia wyroku przesłał wniosek, aby mógł odsiedzieć karę więzienia w Hiszpanii, ale po kilku miesiącach go wycofał. Sąd zarządził poszukiwanie byłego najbogatszego lekarza listem gończym.

Romuald Ściborski ukrywa się w Kenii

„Wyborcza” ustaliła m.in., że Ściborski w jednej z prac naukowych został przedstawiony jako pracownik Wydziału Zdrowia Publicznego i Społecznego oraz Wydziału Nauk o Zdrowiu uniwersytetu Oginga Odinga w mieście Bondo w Kenii. Miliarder widnieje również na innej pracy, opublikowanej pół roku wcześniej. Jest też szefem Rady dyrektorów Fundacji Charytatywnej Got Sinai.

Według pieczątki na jednej z pracy magisterskiej uniwersytetu w Nairobi miliarder jest również profesorem tej uczelni oraz przewodniczącym Europejsko – Afrykańskiego Klastra Zdrowia Publicznego i Biotechnologii. Ściborski w grudniu 2022 r. miał złożyć w Sądzie Najwyższym Kenii wniosek o uznanie za obywatela Kenii z datą wsteczną – od 1991 r. We wniosku napisano, że Ściborski w 1989 r. jako osiemnastolatek pierwszy raz przebywał w Afryce.

Kuriozalny wniosek o przyznanie obywatelstwa

W kościele w Ugandzie poznał mężczyznę i stał się jego dziewiątym dzieckiem. Następnie Ściborski miał przyjąć chrzest w jego rodzinnej miejscowości w Kenii. Ściborski miał następnie wrócić do Polski, a potem krążyć między Francją, Hiszpanią i Kenią. Do Afryki miał wrócić w marcu 2018 r. Miliarder ma kochać Kenią i miał być zapraszany na oficjalne uroczystości z udziałem prezydenta tego kraju. Przed złożeniem wniosku miał przez rok nieprzerwanie przebywać w Kenii.

Ściborski ma znać język plemienia, do którego należy jego adopcyjna kenijska rodzina oraz w podstawowym zakresie język urzędowy Kenii. Wniosek o uznanie obywatelstwa miał zostać odrzucony. Polska policja w odpowiedzi na ustalenia przyznała, że nasz kraj nie ma z Kenią umowy o ekstradycji.

Czytaj też:
Ta historia przypomina film „Oszust z Tindera”. Policja ściga 36-latka
Czytaj też:
Zabójstwo w hotelu w Warszawie. Jest list gończy za 32-latkiem

Przeczytaj źródło