Potrącił czterech chłopców i uciekł. Nowe fakty z prokuratury

1 miesiąc temu 14

Sprawca śmiertelnego wypadku w Łebieńskiej Hucie usłyszał zarzuty i grozi mu 20 lat. Marcin R. był pod wpływem alkoholu i środków odurzających. Z miejsca zdarzenia uciekł taksówką.

We wtorek 7 października ok. godz. 19:30 na drodze wojewódzkiej nr 224 w miejscowości Łebieńska Huta (woj. pomorskie) doszło do tragicznego w skutkach wypadku drogowego. Nieznany sprawca potrącił czwórkę młodych osób w wieku 10, 12, 13 i 16 lat. Mimo reakcji służb mundurowych nie udało się uratować życia najmłodszego chłopca. Pozostali nastolatkowe trafili do szpitala. Stan 12-latka jest określany jako ciężki.

Policja rozpoczęła dokładne oględziny miejsca zdarzenia, zabezpieczyła ślady i zaczęła ustalać okoliczności tragedii. Jednocześnie rozpoczęto intensywne poszukiwania sprawcy wypadku, który uciekł z miejsca zdarzenia. 33-latek został zatrzymany na terenie powiatu kościerskiego. Mężczyzna nie poddał się badaniu na trzeźwość oraz obecność narkotyków, w związku z czym pobrano od niego krew do analizy.

Łebieńska Huta. Apel policji ws. śmiertelnego wypadku

Policja zaapelowała do świadków zdarzenia o kontakt. Można dzwonić pod Sekretariat wydziału Dochodzeniowo-Śledczego wejherowskiej policji pod numer 47 742 97 50 lub pisać na adres mailowy: [email protected]. Każda informacja może być pomocna przy wyjaśnianiu okoliczności tego wypadku.

Na konferencji prasowej Iwona Wojciechowska-Kazub z Prokuratury Rejonowej w Wejherowie poinformowała, że Marcin R. usłyszał zarzut spowodowania wypadku, w wyniku którego jego osoba poniosła śmierć, jedna doznała ciężkich obrażeń ciała, a dwie średniego uszczerbku na zdrowiu. 33-latek był pod wpływem alkoholu (miał co najmniej 1,3 promila) oraz środków odurzających. Mężczyzna uciekł też z miejsca zdarzenia i nie udzielił pomocy medycznej poszkodowanym.

Marcinowi R. grozi 20 lat

Marcinowi R. grozi do 20 lat więzienia. Prokurator zapowiedziała wniosek o tymczasowy areszt. Wojciechowska-Kazub przekazała też, że 33-latek „co do zasady przyznał się do spowodowania wypadku oraz nieudzielenia pomocy, a w pozostałym zakresie zasłaniał się częściowo szokiem i niepamięcią”. Mężczyzna zadeklarował również żal za to, co się stało. Marcin R. pod Kościerzynę dostał się taksówką.

Prokurator oceniła, że zachowanie 33-latka było „skrajnie nieodpowiedzialnie, bez odrobiny empatii i przyzwoitości”. Mężczyzna już wcześniej został zatrzymany za jazdę po alkoholu. Było to w kwietniu. W tej sprawie Marcinowi R. usłyszał zarzut i złożył wyjaśnienia. Z karty karnej wynikało, że 33-latek był wcześniej karany za podobne przestępstwo w Danii. Prokuratura wystąpiła o dokumenty z tej sprawy. Mężczyzna w ogóle nie miał prawa jazdy.

Czytaj też:
Apel po tragedii w Łebieńskiej Hucie. Te słowa chwytają za serce
Czytaj też:
Potrącił nastolatków i uciekł. Wstrząsające ustalenia

Źródło: WPROST.pl / policja.gov.pl

Przeczytaj źródło