Sprawa męża Elżbiety Witek. Nowe informacje z prokuratury. "Sprawa nie ma jednoznacznego charakteru"

1 dzień temu 3
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Prokuratura prowadzi ?ledztwo w sprawie ?mierci pacjentki, kt?ra nie zosta?a przyj?ta na OIOM szpitala w Legnicy. W tym czasie przebywa? tam mia? r?wnie? m?? El?biety Witek.

El?bieta Witek Fot. Dawid ?uchowicz / Agencja Wyborcza.pl

Sprawa męża Elżbiety Witek

W grudniu 2022 roku nieprzytomna kobieta nie została przyjęta na OIOM w legnickim szpitalu. W tym czasie przebywać tam miał mąż Elżbiety Witek. Ostatecznie została przyjęta do Jaworskiego Centrum Medycznego. Nie ma tam oddziału intensywnej opieki medycznej. Kobieta zmarła w kwietniu 2023 roku, a jej rodzina złożyła zawiadomienie do prokuratury dot. "uprzywilejowania i dyskryminacji pacjentów, poprzez wykorzystywanie jakichkolwiek zależności służbowych lub osobowych, odbywa się kosztem życia i zdrowia zwykłych ludzi". Początkowo prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania. Ostatecznie - po zmianie władzy - śledczy postanowili się przyjrzeć sprawie. 

Ustalenia prokuratury 

- Z dokumentacji medycznej wynika, że lekarze z Jawora 3 i 5 stycznia 2023 roku podejmowali próby przekazania pacjentki na oddział intensywnej terapii w którymś z okolicznych szpitali. Miały się okazać bezskuteczne, z powodu braku miejsc - przekazał, cytowany przez "Gazetę Wyborczą", prokurator okręgowy w Legnicy Adam Kurzydło. Jednak, jak wynika z ustaleń śledczych, było inaczej. Kilka dni po przyjęciu 82-latki (30 grudnia) do placówki w Jaworze trafiła bowiem inna kobieta, którą przekazano na OIOM do szpitala w Bolesławcu.

Zobacz wideo Burza w Sejmie po słowach Witek. Zabrała głos w sprawie śmierci Barbary Skrzypek

"Sprawa nie ma jednoznacznego charakteru"

Prokuratura wystąpiła więc do okolicznych placówek z pytaniem, czy w tym czasie były tam wolne miejsca. Jak się okazuje, były w Bolesławcu, Świdnicy, Wałbrzychu, w dwóch szpitalach w Lubinie, w Jeleniej Górze, Głogowie, a także w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Legnicy. - Sprawa nie ma więc tak jednoznacznego charakteru, jak mogłoby się wydawać - powiedział prokurator. Jaworskie Centrum Medyczne nie kontaktowało się również z Centrum Zarządzania Kryzysowego. - Takie jest wskazanie Polskiego Towarzystwa Anestezjologii i Intensywnej Terapii, które uznaje kontakty z centrum w sprawie dostępności łóżek w okolicznych oddziałach intensywnej terapii za skuteczniejsze niż samodzielne szukanie ich przez szpitale - podkreślił Adam Kurzydło. Śledztwo wciąż trwa, zostało przedłużone do 20 sierpnia. 

Czytaj także: Waldemar Skrzypczak nie żyje. Przejmujące komentarze. "Takim Cię zapamiętam, Dowódco".

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Przeczytaj źródło