Wiceminister szczerze o niepełnosprawności. „Nie mogłem na siebie patrzeć”

1 miesiąc temu 17

Łukasz Krasoń, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej, udzielił osobistego wywiadu. W rozmowie z Magdaleną Rigamonti opowiedział m.in. o swoim życiu z dystrofią mięśniową, chorobie, która od dzieciństwa zmusza go do poruszania się na wózku.

Polityk miał zaledwie cztery lata, kiedy pojawiła się choroba. Jak wspomina, kiedy jego brat chodził na dyskoteki, a koledzy kopali piłkę, on musiał prosić rodziców o pomoc po schodach do domu. – Kazałem zabrać wszystkie lustra. Nie mogłem na siebie patrzeć – wspominał.

Kiedy w 2014 r. wiceminister przeszedł poważny atak choroby, wymagający intubacji, lekarz poinformował go, że został mu rok, może dwa życia. – Fizycznie nie mogłem mu wtedy w dziób dać, ani nic odpowiedzieć. Poprosiłem go o telefon i w notatniku napisałem mu: „spier…”. Wściekł się i wyszedł. Potem łzy – mówił.

Codzienne wyzwania osób niepełnosprawnych. Wiceminister o swoich doświadczeniach

Krasoń otwarcie opowiedział o codziennych ograniczeniach osób z niepełnosprawnością i wyzwaniach związanych z asystencją. Przyznał, że wsparcie w codziennych czynnościach jest kluczowe dla komfortu i prywatności.

– Moja żona jest moją żoną, kochanką, opiekunką, kimś, kto mnie rano ubiera i podaje mi jedzenie. Ja muszę mieć maszynę, która pomaga mi oddychać – opowiedział. – Chodzi o to, że jak będziemy uprawiać seks, to żeby ta osoba nie miała w tyle głowy, że godzinę temu na przykład pomagała mi robić siku – wytłumaczył.

W tym kontekście polityk podkreślił, że priorytetem jest ustawa o asystencji, która ma umożliwić lepsze rozdzielanie ról w codziennej opiece i wsparciu osób niepełnosprawnych. – Musi ją jeszcze podpisać pan prezydent – dodał.

Wiceminister opowiedział także o ojcostwie, które było dla niego momentem odwagi i siły. – Niczego nie chciałem udowadniać – mówił Krasoń. – Ale bałem się mówić wprost o marzeniu o ojcostwie. Roniłem łzę w trakcie romantycznych filmów. Kiedy rozpadł się mój pierwszy związek i zaczęliśmy z Danusią budować nowy, to wstąpiła we mnie odwaga – zdradził.

Czytaj też:
Niezamierzony efekt rekonstrukcji rządu. Dobra zmiana dla kobiet opóźnia się
Czytaj też:
Awantura w sejmowej restauracji. „Wszystkie senatorki były przerażone”

Przeczytaj źródło