Wielkie protesty w USA. Trump odpowiedział. Zamieścił nagranie od AI

Donald Trump odpowiada protestującym

Donald Trump w królewskiej koronie siedzi za sterami myśliwca o nazwie "King Trump" (ang. król Trump), który bombarduje protestujących na amerykańskich ulicach brązową cieczą. W tle słychać utwór Kenny'ego Logginsa "Danger Zone" znanego z filmu "Top Gun" - film przedstawiający taką scenę opublikował prezydent Stanów Zjednoczonych na swoich profilach w mediach społecznościowych. Został on wygenerowany przez sztuczną inteligencję. To reakcja na protesty, które przetoczyły się w sobotę (18 października) przez Stany Zjednoczone. Trump wcześniej komentował demonstracje w wywiadzie dla Fox News. Sprzeciwił się wówczas przedstawianiu go jako króla. - Mówią, że mówią o mnie jak o królu. Nie jestem królem - powiedział w piątek.  

Republikanie reagują na protesty

Porównania Donalda Trumpa do króla wykorzystali również niektórzy przedstawiciele Partii Republikańskiej i środowiska prezydenta. Także i na ich profilach pojawiły się wygenerowane przez AI filmy, które wyśmiewały protestujących. Na przykład wiceprezydent J.D. Vance zamieścił wideo, na którym widać, jak Trump zakłada koronę i pelerynę, a Nancy Pelosi i inni demokraci klękają przed nim. Jednak jak zauważa "The Guardian" większość republikanów milczała na temat demonstracji. Przedstawiciele Białego Domu od kilku dni bagatelizowali protesty. Biuro prasowe Białego Domu, cytowane przez CNN, posunęło się nawet dalej i odpowiedziało stacji, że takie wydarzenia nikogo nie obchodzą.

Protesty w USA

Setki tysięcy osób wyszły w sobotę (18.10) na ulice amerykańskich miast, aby zaprotestować przeciwko rządom Donaldom Trumpa. Do demonstracji doszło we wszystkich 50 amerykańskich stanach.  Zorganizowano tam ponad dwa i pół tysiąca wydarzeń pod hasłem "Żadnych królów". Protestujący skandowali prodemokratyczne hasła i wyrażali oburzenie wobec działań prezydenta. Zwracali uwagę na zagrożenia dla demokracji, jakie niesie jego polityka, sprzeciwiali się także nalotom na imigrantów, rozmieszczeniu wojsk Gwardii Narodowej w kilku amerykańskich miastach oraz cięciom w programach federalnych, zwłaszcza w opiece zdrowotnej. Demonstranci podkreślili, że Trump nie może uważać się za króla.