Wiśniewski z gorzkim wyznaniem o przeszłości. Dawno nie był tak szczery. "Zawsze będę ciągnął ten bagaż"

2 godziny temu 22

Michał Wiśniewski jest częścią polskiej sceny muzycznej od kilku dekad. W tym czasie wokalista dużo osiągnął, ale i nie unikał przy tym kontrowersji. Dzisiaj showman patrzy w przeszłość i własne decyzje z nieukrywanym żalem. Tak gorzkich słów o samym sobie chyba nikt się po nim nie spodziewał. Aż trudno uwierzyć, jak surowo się ocenia.

Czy się go lubi, czy nie, Michał Wiśniewski jest już legendą rodzimej branży muzycznej. Występujący przed publicznością od ponad 30 lat zawsze zachwycał sceniczną charyzmą, strojami i oryginalnym, "chropowatym" głosem. Wraz z Ich Troje dorobił się w tym czasie 11 płyt. Gwiazdor bez wątpienia mógłby być zadowolony z siebie. Ale rzeczywistość wygląda inaczej.

Działalność artystyczna łączyła się u niego z licznymi prywatnymi kontrowersjami, które najwyraźniej do dzisiaj odbijają mu się czkawką. Przeszłość sprawia, że niespełna 53-latek nie potrafi spojrzeć na siebie inaczej niż krytycznie.

W podcaście "Bliskoznaczni" Katarzyna Nosowska zadała koledze po fachu niezwykle osobiste pytanie: czy siebie lubi lub kocha, czy jest z siebie dumny. Po przebojowym piosenkarzu można by było spodziewać się innej odpowiedzi.

"No chyba nie właśnie, ale nie staram się specjalnie nad tym pracować" - odparł zupełnie szczerze.

Niespodziewanie Wiśniewski przyznał, że w rzeczywistości czuje się niedowartościowany. Ma na to swoje wytłumaczenie.

"Głównie przez to, że wydaje mi się, że popełniłem w życiu za dużo błędów. Mógłbym zrobić to wielokrotnie lepiej" - powiedział, nie odnosząc się do kontrkomentarza Nosowskiej, że "wszyscy popełniamy błędy".

Na co dzień mężczyzna zakłada jednak maskę, którą tylko okazjonalnie zdejmuje.

"Czy ona [moja samoocena - przyp. aut.] mogłaby być lepsza? Halo, ja chodzę w dalszym ciągu w tej masce. Ja ją sobie założyłem. Może często mi spada, może czasami muszę ją zdjąć, bo chcę kogoś pocałować czy mu coś powiedzieć, a w niej jestem niewyraźny. Ale w dalszym ciągu, żeby była jasność, robię wszystko, co możliwe, żeby mieć poczucie własnej wartości. Ale jeżeli pytasz mnie konkretnie, czy siebie lubię, [to] nie. Nienawidzę siebie" - zaskoczył Nosowską i jej syna, Mikołaja Krajewskiego.

Mimo wszystko Wiśniewski pogodził się z tym, jaki jest i co wydarzyło się w jego przeszłości, i tego samego wymaga od innych.

"Zaakceptowałem siebie takim, jakim jestem. Mało tego, im jestem starszy, tym dochodzę do [tego, że] właśnie nie chcę się zmienić. Albo będziecie mnie kochać takim, jakim jestem, czy szanować takim, jakim jestem - bo to przecież nie chodzi o kochanie, szacunek jest dla mnie na odrobinę wyżej od miłości - albo nie chcę was znać. Nie zajmujcie mojej przestrzeni i mojego czasu, bo niewiele mi go zostało. Z założenia, nieważne czy masz 20, czy 55 lat, niewiele ci zostało, bo nie wiesz czy jutro, czy pojutrze, czy za 30 lat. Więc szanujcie mnie po prostu. (...) I czuję się z tym po prostu bardzo dobrze. Podoba mi się to" - tłumaczył.

Dzisiaj gwiazdor wie już, że jego własna historia zostanie z nim na zawsze, a on nie jest w stanie udawać kogoś, kim nie jest.

"(...) Nie będę księciem z bajki dla nikogo. Będę takim niedoskonałym Michałkiem, na którego składa się jego przeszłość, dzieciństwo, ten nastoletni okres, te wszystkie małżeństwa, i zawsze będę ze sobą ciągnął ten bagaż. Jak wchodzę w nowy związek, to ten bagaż zabieram ze sobą. To nie jest tak, że da się go wyrzucić. Nie da się" - ocenił gorzko.

Czytaj także:

Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Wielkie poruszenie u Wiśniewskiego. Właśnie ujawnił, to już "ostatni etap"

Aż huczy od plotek o Wiśniewskim i nowej wokalistce Ich Troje. Nie do wiary, jak trafiła do zespołu [POMPONIK EXCLUSIVE]

Nie cichną plotki o Wiśniewskim i nowej wokalistce Ich Troje. Teraz w końcu wyszło na jaw [POMPONIK EXCLUSIVE]

Przeczytaj źródło