Zełenski: "Budapeszt nie jest najlepszym miejscem na szczyt pokojowy". Wbił też szpilkę Orbanowi

3 tygodni temu 14

- Nie wierzę, że premier, który wszędzie blokuje Ukrainę, może zrobić coś pozytywnego dla Ukraińców lub przynajmniej coś wyważonego - powiedział Wołodymyr Zełenski w rozmowie z dziennikarzami. Prezydent Ukrainy wypowiedział się w kwestii planowanego szczytu w Budapeszcie.

Wołodymyr Zełenski Fot. REUTERS/Valentyn Ogirenko

Zełenski: Budapeszt nie jest najlepszym miejscem na rozmowy pokojowe

Rozpoczęły się przygotowania do rozmowy Władimira Putina z Donaldem Trumpem. Do spotkania ma dojść w Budapeszcie. Tę kwestię omówili przez telefon rosyjski dyktator z węgierskim premierem Viktorem Orbanem oraz szefowie dyplomacji Siergiej Ławrow i Peter Szijjarto. W niedzielę podczas spotkania z dziennikarzami w tej sprawie spotkania wypowiedział się prezydent Ukrainy. Wołodymyr Zełenski podkreślił, że gotów jest udać się do Budapesztu, ale w jego ocenie to nie jest najlepsze miejsce na rozmowy pokojowe. Według niego istniało wiele "różnych godnych rozważenia opcji" na miejsce spotkania, w tym Szwajcaria, Austria, Watykan, Arabia Saudyjska, Katar czy Turcja. Nie uważa też, że Orban może zdziałać coś pozytywnego. - Nie wierzę, że premier, który wszędzie blokuje Ukrainę, może zrobić coś pozytywnego dla Ukraińców lub przynajmniej coś wyważonego - powiedział Zełenski. Jego zdaniem, wśród osób, które stale promują ideę rzekomej przewagi Rosji, znajduje się premier Węgier. - A kiedy mówimy o mediacji, nie wierzę, że obecny premier Węgier ma, powiedzmy, adekwatne podejście do tej kwestii - podkreślił. Z kolei w poniedziałek przed spotkaniem unijnych ministrów spraw zagranicznych w Luksemburgu minister spraw zagranicznych Litwy oświadczył, że dla Putina nie ma miejsca w żadnej europejskiej stolicy. - Jedynym miejscem dla Putina w Europie jest trybunał w Hadze, żadna z naszych stolic - powiedział Kestutis Budrys.

Putin może mieć problemy z przylotem do Budapesztu

Jeżeli planowane spotkanie z dojdzie do skutku, ścigany przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze Putin może mieć problemy z dotarciem na miejsce. Rosyjskie samoloty mają zakaz przelotu w przestrzeni powietrznej Unii Europejskiej i USA, więc trasa do Węgier wymagałaby specjalnego pozwolenia. BBC przypuszcza, że Putin poleci do Budapesztu swoim samolotem Ił-96, wyposażonym w systemy obronne. Tą maszyną leciał na sierpniowy szczyt na Alasce. Węgry deklarują, że są gotowe zapewnić bezpieczeństwo i ułatwić podróż przywódcy Rosji. Komisja Europejska mówi, że poszczególne państwa Wspólnoty mogą pozwolić rosyjskim samolotom na przelot nad swoim terytorium. Putin może być zmuszony do wybrania okrężnej trasy - na przykład przez Turcję, Bułgarię i Serbię lub Rumunię, ponieważ nad Ukrainą i Polską nie będzie mógł przelecieć. W czwartek szef węgierskiej dyplomacji ogłosił, że Putin nie musi obawiać się aresztowania podczas wizyty w Budapeszcie. Peter Szijjarto zapewnił, że będzie on mógł swobodnie wjechać do kraju, uczestniczyć w rozmowach i bezpiecznie wrócić do Moskwy. Strona węgierska podkreśla, że nie musi nic uzgadniać z innymi państwami lub instytucjami.

Zobacz wideo Drony to początek, a Rosjanie mogą dalej testować nasze granice

Numer jeden w rosyjskich mediach

Budapesztański szczyt to obecnie główny temat w rosyjskich mediach. Kremlowskie agencje i stacje telewizyjne przedstawiają Wołodymyra Zełenskiego i polityków Unii Europejskiej jako przeciwników pokoju. Sugerują też, że Zachód będzie chciał storpedować zapowiedziany szczyt ze względu na miejsce jego organizacji. W antyzachodnią i antyukraińską kampanię włączono wypowiedzi zachodnich polityków ze skrajnych ugrupowań. Wskazano między innymi na Armando Mema z fińskiej partii narodowo-konserwatywnej, który miał stwierdzić, że prezydent Ukrainy nie chce pokoju, ponieważ nie godzi się na ustępstwa terytorialne. Cytowane są również wypowiedzi polityka brytyjskiej Partii Pracy George'a Gallowaya, który mówi, że boi się wracać do Wielkiej Brytanii, ponieważ za to, iż odwiedził Rosję, w ojczyźnie grożą mu represje. Natomiast rosyjscy opozycjoniści krytykują Węgry za to, że godzą się na potencjalny przyjazd Władimira Putina i apelują do Unii Europejskiej, aby nie pozwoliła na to. - Gdybym był na miejscu Unii Europejskiej, to zamroziłbym na jakiś czas członkostwo Węgier, bo trudno mi wyobrazić sobie, że Orban paraliżuje swoimi działaniami procesy demokratyczne w Unii Europejskiej. Paraliżuje wetem, protestami i innymi podobnymi działaniami - stwierdził rosyjski opozycjonista Giennadij Gudkow. Rosyjska opozycja podkreśla bliskie związki premiera Węgier z Putinem i ostrzega, że mogą one zaszkodzić Ukrainie i zdestabilizować Europę.

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło